Książka z jej bogactwem rozbudowanych wątków – zarówno wątku głównego, jak i wątków pobocznych – jest według mnie gotowym scenariuszem serialu filmowego. Myślę, że zainteresowałby on wielu miłośników, a przede wszystkim miłośniczek, sag rodzinnych i wycisnąłby niejedną łzę śledzących dzieje jego bohaterów.
„Witaj, Piękna” to czwarta książka w dorobku twórczym amerykańskiej pisarki z Nowego Jorku, Ann Napolitano. Ja spotkanie z twórczością tej autorki rozpoczęłam właśnie od tej pozycji. Uważam, że było to spotkanie jak najbardziej udane. Przeczytałam lekturę z zainteresowaniem, a nawet z przyjemnością, mimo schematyczności i pewnej przewidywalności fabuły.
Jest to powieść obyczajowa. Akcja rozgrywa się w Chicago i Nowym Jorku (na moment przenosi się do Bostonu), choć wielkomiejskiego środowiska w tej powieści jakby mało. Raczej miałam wrażenie, że wydarzenia dzieją się w prowincjonalnej, niewielkiej miejscowości i ograniczają się do wyizolowanej z ogółu społeczeństwa grupy ludzi, a konkretnie jednej rodziny. Mniemam, iż jest to świadomy zabieg autorski. Czytelnik skupia się siłą rzeczy na tej właśnie grupie bohaterów, poznaje koleje ich losów, ich motywacje, ambicje i emocje, zastanawia się nad ich wyborami życiowymi, a przy tym je ocenia, emocjonuje się meandrami doświadczeń poszczególnych postaci.
Rodzina Padavano to typowa amerykańska rodzina. Pracujący ojciec, matka – gospodyni domowa, zapalona ogrodniczka, cztery córki, podobne z wyglądu, lecz różne charakterologicznie. Członkowie tej rodziny szczerze się kochają, choć miłość ta poddawana jest wielu próbom, przeżywa załamania i różnorodne perturbacje. Do tej rodziny dołączył William Waters, niekochane dziecko, niepewny siebie młody mężczyzna, który w tej właśnie rodzinie miłość odnalazł. „Witaj, Piękna” jest to więc powieść o ocalającej sile miłości. Utwór wyraźnie wskazuje, że to miłość właśnie nobilituje człowieka, każe mu wierzyć w jego możliwości, uwierzytelnia jego wartość i znaczenie, pozwala podnieść samoocenę. Stąd tytuł powieści – ojciec rodziny słowami „Witaj, Piękna” zwracał się do kobiet swego życia i tym samym każdego dnia akceptował je i ich wybory. Bohaterowie zdają się twierdzić, że to miłość daje odwagę, siłę i dumę, że to ona właśnie pozwala pokonać wszelkie życiowe trudności, naprawić popełnione błędy i wyleczyć wszystkie egzystencjalne choroby. Losy Julii, Sylvie i Williama są tego dobitnym przykładem.
Książka z jej bogactwem rozbudowanych wątków – zarówno wątku głównego, jak i wątków pobocznych – jest według mnie gotowym scenariuszem serialu filmowego. Myślę, że zainteresowałby on wielu miłośników, a przede wszystkim miłośniczek, sag rodzinnych i wycisnąłby niejedną łzę śledzących dzieje jego bohaterów. Sposób prowadzenia narracji pozwala niejako „widzieć” kolejne wydarzenia jako sceny niemalże filmowe. Narrator autorski przedstawia fabułę z pozycji kilku bohaterów, ukazuje wydarzenia oglądane przez różne postaci. Ten zabieg pozwala uszczegółowić wątki fabularne, a przy tym uwiarygodnia je w oczach czytelnika. Moim zdaniem jest to ciekawy zabieg, który pozwala nam, czytającym, na ściślejszą więź z bohaterami i wyzwala większe emocje w trakcie lektury.
„Czasami myślę […] że potrzebujemy innej pary oczu. Ludzi wokół nas” – mówi jeden z bohaterów. Sądzę, że ta myśl to clou powieści. Bohaterowie niejako przeglądają się w sobie jak w lustrze i mobilizują tym samym czytelników do zastanowienia się nad życiem, nad samym sobą i nad swoimi życiowymi wyborami i ocenami. Uważam, że każdy z nas znajdzie w tej książce coś ważnego dla siebie.
*Ann Napolitano: Witaj, Piękna. Tłumaczenie Anna Dobrzańska. Wydawnictwo Otwarte, 2024. Premiera: 24 I 2024 r.
Gabriela Kansik
DKK przy Oleskiej Biblioteka Publicznej